O północy przybyłem do Widawy?

Tyrmandiada 2010 została wyróżniona w ramach Warszawskiej Giełdy Programów Edukacji Kulturalnej 2010. Nasz festiwal znalazł się wśród dwudziestu finałowych projektów. W ramach nagrody Biuro Edukacji m.st. Warszawy przynało nam dotację na bilety do wybranego teatru na wybrany przez nas spektakl. Wybór padł na Teatr IMKA i przedstawienie ?O północy przybyłem do Widawy… czyli OPIS OBYCZAJÓW 3?. Nie będę się rozpisywał na temat spektaklu lepiej zrobi to reżyser. Nam się w każdym razie bardzo podobało i polecamy!

Od Reżysera:
W programie do spektaklu ?Opisu obyczajów? w Teatrze STU (1990r.) pisałem: Spektakl ?Opisu obyczajów, czyli jak zwyczajnie wszędzie się mięsza złe do dobrego? jest pierwszą częścią cyklu tworzonego na podstawie ?Opisu obyczajów za panowania Augusta III? i ?Pamiętników czyli historii Polski? księdza Jędrzeja Kitowicza. Cykl ten będzie trwał tak długo, aż wyczerpie się interesujący materiał u autora; warto bowiem dzisiejszemu Polakowi przyjrzeć się epoce saskiej, epoce przedrozbiorowej, epoce, w której stanowiliśmy sami o sobie i porównać owe obyczaje z dzisiejszymi. To nie tylko lekcja historii, ale przede wszystkim próba lekcji mądrości, bo przecież każdy naród jest tym mocny, że wie o sobie wszystko, że tego co wie nie ukrywa, wynosząc na ołtarze tylko lepszą swoją część.
Konsekwencją tych słów był powstały w roku 1995 ?Opis obyczajów II, czyli jakoż sądząc rzeczy nie tak, jak być powinny, ale tak, jak się na świecie dzieją?. Premiera miała miejsce w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie.
Słowa napisane początku lat dziewięćdziesiąty jest pierwszą częścią cyklu tworzonego na podstawie ?Opisu obyczajów?? i ?cykl ten będzie trwał tak długo, aż wyczerpie się interesujący materiał u autora? tkwiły we mnie każąc myśleć nad kolejnym ?Opisem?, bo materiał autora, do którego od czasu do czasu wracałem, kusił swoją, mądrością, pięknością i śmiesznością. Czasem straszył i przerażał wnikliwością obserwacji, bo ks. Kitowicz, który choć starał się jak mógł tylko opisywać obyczaje, dramat tamtych czasów przeżywał namiętnie.
W tym spektaklu postanowiłem zderzyć namiętności Jędrzeja Kitowicza, (wspomagając się trochę Henrykiem Rzewuskim i fragmentami jego ?Pamiątek Soplicy?) z relacjami obcokrajowców zwiedzających nasz kraj w czasach stanisławowskich. Te dwa ścierające się punkty widzenia w stosunku do Polski i natury Polaka są kanwą tego spektaklu.
Z tego sporu wynika wiele –  gorycz, śmiech, przerażenie, ból, czułość, głupota, niedorzeczność, mądrość, tkliwość; bo to wszystko toczy ze sobą nieustanny bój.
W Polsce wczoraj i dziś.

Mikołaj Grabowski

(opisobyczajow3.com)