Wizyta w Muzeum Wojska Polskiego
W środę za sprawą opowieści naszego nadwornego historyka, pana Roberta, przenieśliśmy się w czasie.
Zabrał nas do Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie walczyliśmy z Krzyżakami, rzuciliśmy się przez morze dla ratowania ojczyzny, walczyliśmy z tureckimi ordami pod Wiedniem, prowadziliśmy do boju oddziały husarii. W wojennej zawierusze dostało się również Kozakom i Bolszewikom.
Nikt z uczniów na szczęście nie doznał poważnych obrażeń (chociaż było blisko) Niektórzy uczniowie nawet zaprzyjaźnili się z Janem III Sobieskim, który pozwolił im na pamiątkowe portrety u swojego boku. Nie udało nam się wytłumaczyć królowi czemu dziś portrety robi się tak szybko. Na próbę wytłumaczenia technologii SMS westchnął tylko: Toż tom ja już spode Wiednia do Marysieńki takie krótkie wiadomości słał.
Mimo problemów komunikacyjnych nawiązaliśmy jednak nić porozumienia między przeszłością a teraźniejszością. Veni, vidi, Deus vicit.
Max Przyborowski (pedagog)