Wyjazd na Ukrainę

20 września 2016 roku uczniowie naszego liceum w ramach projektu „Współpraca ze Wschodem – Ochota dla tradycji” udali się na wyjazd edukacyjno-integracyjny na Ukrainę. Późnym wieczorem, autokarem spod Muzeum Historii Żydów Polskich, pojechaliśmy w stronę Kamieńca Podolskiego. Przejście graniczne Hrebenne – Rawa Ruska, po jak się okazało zaledwie czterogodzinnym oczekiwaniu przekroczyliśmy około 3 rano, a około 11.00 czasu miejscowego (1 godzina różnicy), znaleźliśmy w mieście Jerzego Michała Wołodyjowskiego.
Pomimo dużego zmęczenia udaliśmy się na zwiedzanie starówki kamienieckiej. Największe wrażenie zrobiła na nas twierdza i zamek kamieniecki, choć dało się i odczuć pewne różnice kulturowe. Obiad złożony z rarytasów miejscowej kuchni, barszczu ukraińskiego bądź „soljanki”, wprawił wszystkich w dobry nastrój. O godzinie 8:30 rano udaliśmy się do Liceum nr 13 w Kamieńcu Podolskim. To szkoła polsko-ukraińska. Tu mieliśmy okazję spotkać się z młodzieżą polską mieszkającą na Ukrainie. Na wszystkich olbrzymie wrażenie zrobił hymn Ukrainy grany na początek dnia nauki. Po spotkaniu w szkole, z przewodnikiem rozpoczęliśmy zwiedzanie miasta. Obejrzeliśmy i poznaliśmy historię zamku kamienieckiego, cerkwie, katedrę, rynek, ale chyba najbardziej podobała nam się wisząca kładka nad rzeką Strycz. Piękno miasta podkreśla kanion otaczający starówkę. Wzbogaceni wiedzą historyczną, po nocy w Domu Pielgrzyma następnego dnia udaliśmy się w kierunku Lwowa.
W trasie z Kamieńca do Lwowa udało się również zwiedzić zamek w Chocimiu, przepięknie położny nad Dniestrem. W samym mieście wielkie wrażenie robiła specyficzna instalacja gazowa, która służyła za elementy płotu lub trzepak. Z Chocimia droga wiodła do Okopów św. Trójcy, a następnie Buczacza. Wieczorem, mocno zmęczeni, ale szczęśliwi dotarliśmy do schroniska w Lwowie. Rano rozpoczęliśmy sobotnie zwiedzanie Lwowa.
Pierwszą punktem był Cmentarz Łyczakowski, następnie udaliśmy się na Górę Zamkową, dalej do Opery Lwowskiej. Po krótkiej przerwie rozpoczęliśmy zwiedzanie Starówki – kamienica Łukasiewicza, katedra Ormiańska, Rynek, Czarna Kamienica, Katedra Lwowska. Po całodziennym spacerze wróciliśmy do schroniska. Spakowaliśmy plecaki i udaliśmy się w drogę powrotną do Polski. Wszystkim żal było wyjeżdżać, ale wyprawa dobiega końca. W niedzielę rano pojechaliśmy jeszcze do Żółkwi – siedziby rodowej Żółkiewskich. Ostatnie minuty na Ukrainie spędziliśmy na przejściu w Rawie Ruskiej i stąd pojechaliśmy prosto do Warszawy. Zapomniałem jeszcze wspomnieć o obiedzie w podlubelskiej restauracji „Bida”, której nazwa w żadnym stopniu nie odzwierciedla wspaniałego menu.
Wszyscy chcemy wrócić w przyszłości jeszcze raz na Ukrainę. Może Odessa za rok?