Dwadzieścia lat minęło jak jeden dzień?

Przyszedłem tu ?na chwilę?. Jak większość z nas. Zostałem ? na całe życie?. Jak większość z nas. Ja z małą przerwą, po której wróciłem jak do domu. I już zostałem. Magia? Pewnie tak. Ale przede wszystkim urok młodości młodych, radość jaką czujemy gdy powstają by być. Każdy z nich ma własną miarę sukcesu. To ona nadaje sens Siódemce i sens życiu jej uczniom. Każda twarz, każdy los niepodobny do innego, niepowtarzalny, czasem niewyobrażalny. Zapamiętany na zawsze. Zatrzymany w pamięci ich nauczycieli. Jesteśmy skarbcem ich początku, pierwotną miarą nadziei, refleksją nad ich przyszłością. I śmiercią niestety. To były najgorsze chwile. Odwróceniem reguły życia jest żegnać ich tak młodo. Wszystkie te losy są siódemkową konstytuantą ? wyznaczają jej historię, teraźniejszość i przede wszystkim przyszłość. Bo to w końcu dla niej Siódemka powstała i jest. I niech trwa. Bo warto było, jest warto i zawsze będzie warto mieć fajną ?budę?. Fajną dla nauczycieli, dla rodziców i dla uczniów. Ta nasza przeszłość jest dla ich przyszłości zaczynem i czasami ostatnią nadzieją. Szkoda tylko, że nie wszystkim się udało. O wszystkich pamiętamy. Są i pozostaną częścią naszej społeczności. Mimo porażki. Ona też czasami się zdarza. Nil Desperandum. Dum Spiro Spero. To zawołanie Horacego wyryto na ścianie ostatniej naszej szkoły. Nie rozpaczaj. Dopóki oddycham nie tracę nadziei. Nie sądziłem, że tak często w ostatnim roku będę w tych słowach szukał wsparcia. Ale co nas ?. No właśnie. Znów przed nami nowa przygoda. I z tą nadzieją myślę o następnych latach.

Piotr Kostrzyński