Na sabat w Góry Świętokrzyskie…

Podczas gdy nasi maturzyści walczyli z egzaminem dojrzałości, reszta uczniów udała się na wyjazd edukacyjny w Góry Świętokrzyskie. Wyjazdy edukacyjne są wpisane w program nauczania naszej szkoły. Pierwszego dnia odwiedziliśmy miasteczko u podnóża Gór Świętokrzyskich, ale jeszcze na pograniczu Mazowsza. Szydłowiec to „renesansowa perełka”, potężnego niegdyś rodu Szydłowieckich. Zachwyciła nas: odrestaurowanym zamkiem z XVI wieku, gdzie mieści się jedyne w Europie Muzeum Instrumentów Ludowych, jednym z piękniejszych Ratuszy w Polsce oraz pochodzącą z końca XV wieku kolegiatą. Atrakcją miasta jest również pręgierz umieszczony obok Ratusza, ale skwapliwie go ominęliśmy.

Naszą bazą do wszelkich wypraw był Ośrodek „Afor” w Borkowie koło Kielc. Stąd po obiedzie udaliśmy się do Świętej Katarzyny, aby spotkanie z Górami Świętokrzyskimi zacząć od najwyższego szczytu, Łysicy. Ciężkie, ale w pięknym otoczeniu podejście prowadzące przez Świętokrzyski Park Narodowy było udane. Wszyscy dotarli na szczyt. Na odpoczynek udaliśmy się do Bodzentyna. Dzień zakończyliśmy kolacją i wieczornym seansem filmowym.

Kolejny dzień rozpoczęliśmy od wyjazdu do Sandomierza, królewskiego miasta, pięknie położonego nad brzegami Wisły i Sanu. Zwiedziliśmy podziemną trasą, Katedrę z obrazem znanym z „ Ziarna prawdy”, Synagogę, Bramę Opatowską i Rynek znany przede wszystkim obecnie z serialu „Ojciec Mateusz”. Z ciekawostek lokalnych poznaliśmy tajemnicę kolejnego odcinka serialu, opowiedzianą przez opiekuna katedry sandomierskiej. W kolejnym odcinku tytułowy Ojciec Mateusz udaje się do biskupa, aby zmienił mu parafię. Powodem jest fakt, iż większość parafian jest martwa bądź przebywa w miejscowym areszcie 🙂 Po obiedzie udaliśmy się do serca Gór Świętokrzyskich, Nowej Słupi, skąd Trasą Królewską weszliśmy na Święty Krzyż i po zwiedzeniu klasztoru udaliśmy się do miejscowości Huta Szklana, skąd wróciliśmy do Borkowa. Nie był to jednak koniec atrakcji w tym dniu. Po kolacji pojechaliśmy do Wąchocka, miejscowości znanej przede wszystkim z dowcipów o sołtysie oraz klasztoru zakonu cystersów.

Trzeci dzień wyjazdu upłynął równie intensywnie co poprzednie. Już rano zawitaliśmy do miejscowości Ujazd, słynącej z monumentalnych ruin zamku Krzyżtopór, należącego do kanclerza Ossolińskiego. Do czasów wybudowania Wersalu, była to najbardziej okazała rezydencja w Europie. Ruiny zrobiły na wszystkich olbrzymie wrażenie. Z Ujazdu udaliśmy się wprost do Opatowa, gdzie po przejściu Bramy Warszawskiej zwiedziliśmy miejscową Kolegiatę z słynnym „lamentem opatowskim”. W Opatowie spotkaliśmy uczniów naszego Gimnazjum, którzy również przebywali w Górach Świętokrzyskich. Korzystając z słonecznej pogody udaliśmy się po obiedzie do Piekoszowa, gdzie pozostając w atmosferze XVI i XVII wieku zwiedziliśmy ruiny zamku rodu Tarłów. Po kolacji zorganizowaliśmy ognisko.

Ostatni dzień pobytu to oczywiście wyjazd do Warszawy, ale zanim dojechaliśmy do domów „zahaczyliśmy” o zamek królewski w Chęcinach. To tu była siedziba skarbu królewskiego za czasów Kazimierza Wielkiego i to stąd królowa Bona, 24 wozami, wywiozła do Włoch swój majątek, o który bezskutecznie upominał się jej syn Zygmunt August. A poza tym zamek służył jako plan filmowy do nakręcenia scen oblężenia Kamieńca Podolskiego w „Panu Wołodyjowskim” Andrzeja Hoffmana.

Zmęczeni lecz zadowoleni i wzbogaceni o nową wiedzę dotarliśmy po południu do Warszawy 🙂